Historia
2020
Nasi dziadkowie nie palili kawy w hełmach podgrzewanych zapalniczkami zippo. Rodzice nie prowadzili kawiarni. A my sklepową kawę piliśmy jeszcze całkiem niedawno.


Początki
2021
Wystartowaliśmy na przełomie roku 2020/21.
Spontaniczny pomysł zakiełkował w głowie i nie trzeba było długo czekać, by wyrósł z niego kaktus. Ale nie taki zwykły kaktus – kaktus Palarni Kawy Meksyk z Rybnika.
Na cześć naszej palarni ochrzczono nawet jedno ze skrzyżowań w naszym mieście. Tak było, nie zmyślamy! Patrzcie na obrazek.
Jak to z początkami bywa, tak było i z naszym początkiem…
Pierwszy mały piec. Zielone ziarna z różnych zakątków świata. Dużo nauki i pracy własnej. Rosnąca kawowa zajawka.


Rozwój
2022
Rok 2022 był dla nas bardzo rozwojowy.
Nowy, większy piec, nowy sklep internetowy, nowe opakowania.
Zainwestowaliśmy w kilka sprzętów i zaczęliśmy serwować okazjonalną kawę w plenerze.
Zloty food trucków, imprezy sportowe, targi rękodzieła. Można nas było spotkać na Śląsku i w Wielkopolsce.


Nawiązaliśmy też pierwsze współprace z lokalnymi kawiarniami. To dla nas ważny krok, dzięki temu mamy Was gdzie odsyłać na kawkę.
Dzisiaj
2023
A jak to wygląda teraz?
- Mamy fajny elektryczny piec o małym zasypie i autorskie profile, według których wypalamy ziarna.
- Stawiamy na kawy speciality, z których każda smakuje inaczej ze względu na swoje pochodzenie, odmianę botaniczną, metodę obróbki.
- Kręcimy się w okolicach Meksyku, czyli po Ameryce Środkowej (ale dla innych kawowych regionów też znajdujemy trochę miejsca w piecu).
